Brutalne morderstwo w mieszkaniu

Chodziło o niewielką kwotę – 50 złotych, z których Tomasz do końca się
nie rozliczył, przez co wspólna impreza wymknęła się spod kontroli. W
mieszkaniu najpierw doszło do szarpaniny, a później — do brutalnego
morderstwa. Jak powiedziała zszokowana matka zamordowanego Tomasza M.,
mężczyzna nie był konfliktowy i nie mógł w żaden sposób sprowokować
zabójców.

Tomek był spokojny, uczynny, nikomu nie robił krzywdy. Dorabiał na
budowach. Nie miał partnerki, mieszkał sam - opowiedziała "Super
Expressowi" załamana matka.
"Twarzy praktycznie nie było, pozostała jedna miazga. Całe plecy miał
sine, połamane żebra i przebite płuco" – opowiada z kolei "Faktowi"
wstrząśnięty znajomy Tomasza z kamienicy obok.

Do tragedii doszło w miejscowości Dobre Miasto (woj.
warmińsko-mazurskie). W nocy z niedzieli na poniedziałek dwóch młodych
mężczyzn w wieku 18 i 21 lat miało zabić 45-letniego Tomasza M. Wszystko
zaczęło się od wspólnej libacji alkoholowej. Mężczyzna miał zaprosić do
domu znajomych, od których pożyczył pieniądze.

Czytaj także: Muszą planować pogrzeb zamiast urodzin. Tragedia w Gdańsku

Brutalne morderstwo w mieszkaniu

Chodziło o niewielką kwotę – 50 złotych, z których Tomasz do końca się
nie rozliczył, przez co wspólna impreza wymknęła się spod kontroli. W
mieszkaniu najpierw doszło do szarpaniny, a później — do brutalnego
morderstwa. Jak powiedziała zszokowana matka zamordowanego Tomasza M.,
mężczyzna nie był konfliktowy i nie mógł w żaden sposób sprowokować
zabójców.

Tomek był spokojny, uczynny, nikomu nie robił krzywdy. Dorabiał na
budowach. Nie miał partnerki, mieszkał sam - opowiedziała "Super
Expressowi" załamana matka.
"Twarzy praktycznie nie było, pozostała jedna miazga. Całe plecy miał
sine, połamane żebra i przebite płuco" – opowiada z kolei "Faktowi"
wstrząśnięty znajomy Tomasza z kamienicy obok.

Czytaj także: Więźniowie nie będą już mieli do tego prawa. Szokująca
decyzja rządu

Katowali przez całą noc

Ciało Tomasza M. znalazła na klatce schodowej sąsiadka, która
wyprowadzała psa na spacer. Jak mówią świadkowie, 18- i 21-latek
katowali Tomasza M. przez całą noc. Policja i pogotowie błyskawicznie
przyjechali na miejsce makabrycznego odkrycia. Lekarz stwierdził zgon
45-letniego mężczyzny.

- Zaraz po zamordowaniu Tomka chłopcy chwalili się innym, jak go
katowali przez cztery godziny. Zupełnie, jakby w nich szatan wstąpił -
mówi "Super Expressowi" pan Andrzej, mieszkaniec Dobrego Miasta.

Przeprowadzono sekcję zwłok
Ze słów pana Andrzeja wynika, że sprawcy kopali Tomasza M., a także
skakali po jego ciele. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że
bezpośrednią przyczyną zgonu był szereg obrażeń wewnętrznych powstałych
na skutek wielu uderzeń zadanych w obrębie całego ciała rękoma i nogami,
skutkujący wewnętrznym krwotokiem.

Mężczyznom grozi dożywocie

Prokurator Rejonowy Olsztyn-Północ w Olsztynie skierował w środę 15
września do Sądu Rejonowego w Olsztynie wniosek o tymczasowe
aresztowanie dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonanie zabójstwa.

Po wstępnych oględzinach miejsca przestępstwa śledczy nie mieli
wątpliwości, że śmierć 45-latka nastąpiła przy udziale osób trzecich, o
czym świadczyły powierzchowne obrażenia denata czy otwarte drzwi
prowadzące do mieszkania 45-latka, w którym panował ogólny bałagan.
Sylwester S. i Łukasz B. usłyszeli zarzut zabójstwa i zostali
aresztowani na 3 miesiące. Grozi im dożywocie.

https://www.o2.pl/informacje/pozyczyl-od-nich-50-zl-zgotowali-mu-pieklo-w-jego-wlasnym-mieszkaniu-6684084689193472a

Rumburak
39 min. temu
Ciekawe, sąsiedzi słyszeli całonocne męczarnie gościa i nikt nie
zareagował? Co za patologia.